Strona 1 z 1

Powrót do Polski i rozliczenie PIT

: 9 lut 2019, o 23:55
autor: oldshatterhand.pl
Cześć. Ze względu na wiek, coraz częściej rozmawiam ze znajomymi (większość to polscy Kanadyjczycy) o różnych drogach wiodących do emerytury. Jedną z nich jest oczywiście powrót do Polski. Wszyscy wiemy o umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania, którą Polska podpisała z Kanadą więc moje legalnie zarobione i opodatkowane tutaj pieniądze chyba nie będą znowu opodatkowane. Piszę "chyba", gdyż nie jestem pewien czy fiskus weźmie pod uwagę różnicę stawek podatkowych w obydwóch krajach. Teraz - sprawa najważniejsza. Większość moich znajomych to posiadacze domów. W Kanadzie, szczególnie w okolicach Vancouver i Toronto, rynek nieruchomości przez ostatnie 20 lat był bardzo "gorący". Dla przykładu - mój znajomy w roku 2001 kupił mały dom za $ 200000. Po czterech latach mieszkania w nim sprzedał go w 2005 roku za $ 300000 i przeprowadził się do nowego domu, który kupił za $ 320000. Ten w roku 2008 sprzedał za $ 500000 i znowu kupił następny za $ 550000, który w roku 2014 został sprzedany za $ 890000. W tej chwili jego dom jest wyceniany na $1100000 i jeżeli on by go sprzedał jego zarobek na czysto wyniósłby chyba $ 760000. Kanadyjskie prawo nie wymaga od właścicieli sprzedanych z zarobkiem domów płacenia jakiegokolwiek podatku pod warunkiem, że mieszkało się w tym domu. Moje pytanie jest: Czy polski urząd skarbowy sprawdzając moje finanse, jako nowego polskiego podatnika, który n.p. kupił sobie dom w Polsce lub drogi samochód, uzna to jako nieopodatkowany dochód? Jestem pewien, że przy tak dużych zakupach za gotówkę, w ciągu kilku sekund w Urzędzie Skarbowym zapala się czerwone światełko i zaczyna się dochodzenie, żmudne chodzenie po biurach, pisanie podań, zbieranie dokumentów i znaczków skarbowych, uśmiechanie się do urzędniczek, którym wydaje się, że są conajmniej królową Elżbietą 2-gą i traktują ciebie, jak pospolitego kieszonkowca. Byłem parę razy w Polsce i widziałem to. Kupa jednak nie przykleja się do mnie zbyt łatwo więc myślę, że bym sobie poradził z polskimi komediantami. Jedynym dla mnie problemem byłoby to, że moje pieniądze mogły by być zarekwirowane przez władze. Jeżeli tak może być, to będę chyba musiał skreślić Polskę z mojej "listy życzeń" i pomyśleć o czymś innym.